Istnienie takich dwu stref „ziemskiego promieniowania korpuskular- nego”, jak nazwał je radziecki geofizyk S. N. Wiemow, związane jest, jak przypuszcza się, z różnymi mechanizmami iniekcji cząstek w pole magnetyczne. Mianowicie, strefa wewnętrzna tworzy się na skutek tak zwanego neutronowego mechanizmu iniekcji, zaś zewnętrzna powstaje wskutek wejścia w ziemskie pole magnetyczne strumieni cząstek wyrzuconych ze Słońca.
Neutronowy proces iniekcji, postulowany przez radzieckich uczonych geofizyków S. N. Wiernowa i A. I. Liebiedynskiego, polega na tym, że na wysokości dolnej strefy promienie kosmiczne bombardując górne warstwy atmosfery wybijają z jąder atomów neutrony, które z kolei przy rozpadzie [3 dają wysokoenergetyczne protony i elektrony o niskich energiach. Te ostatnie dwa rodzaje cząstek zostają pochwycone przez ziemskie pole magnetyczne w pułapkę. Po pewnej skończonej liczbie drgań w pułapce, cząstki te będą uciekać z niej pod wpływem czynników wyżej wspomnianych: na ich miejsce jednak wejdą cząstki nowo powstałe.
W przypadku strefy zewnętrznej zapas cząstek odnawiany byłby przez promienie korpuskułame Słońca, przypuszczalnie w czasie rozbłysków. Interesujący jest tutaj fakt pokrywania się strefy zewnętrznej ziemskiego promieniowania korpuskularnego z obszarem prądów pierścieniowych, odpowiedzialnych za fazę główną burzy magnetycznej, postulowanych w teorii burz Chapmana-Ferraro (patrz: Podstawowe problemy współczesnej techniki, t, IV, art. mgr M. Kozłowskiego i dr R. Teisseyra).
Leave a reply